Remont ojcowizny

Witam zabieram się do remontu mój pierwszy prywatny projekt; wykonawca wujek chrzestny który od lat siedzi w budownictwie, perfekcjonista, czasem aż za bardzo; inwestor moja mama, dla niej ma być mieszkanie, niech wreszcie ma coś z życia; umówiona jestem na rozmowę z wujkiem by omówić projekt i wstępne prace, ciekawe kiedy będzie miał czas na nasze zlecenie, gdyż jest rozchwytywany, no nic jutro się okaże; przedstawiam obiekt:
poniemiecki dom z około 100 letnim stażem, bez żadnych projektów zdobycz po wysiedlonych Niemcach, obecnie we władaniu ojca, rozmiar domu około 9 na 30 m do tego 2 olbrzymie budynki gospodarcze, gdzie zamierzałam w jednej ze stodół zrobić sobie lofta, pozwolenia jak przy budowie domu od podstaw, a ...stan surowy już mam:)...ale to inna bajka może za 5 lat się tym zajmę i jeszcze jak dojdę do porozumienia z bratem gdyż on chce z części stodoły tylko zrobić mieszkanie,a w drugiej części otworzyć działalność gospodarczą bez sensu moim zdaniem skoro w domu ma już gotowe wyremontowane mieszkanie a na działalność może przejąć całą drugą stodołę. W domu na parterze ojciec zrobił swoją melinę. Żal bierze, ale to jego życie, piętro to mieszkanie brata i nie użytkowane pokoje, gdzie właśnie mama chce zrobić całkowicie odrębne mieszkanie. Teraz o mieszkaniu.
Z obecnego projektu wyszło mi jakieś 77,5 m kw i części wspólnej 7,5 m kw.
Co zamierzamy:
Mieszkanie ma całkiem inną orientację ścian, jest wielki korytarz, schody na dół, 3 pokoje bez ogrzewania, wody, w sumie światła też, bo instalację nową całkiem położymy.Okna drewniane nieszczelne do wymiany, podłogi drewniane, tylko pod częścią korytarza jest murowany strop, dom trzeba szczepić bo ściana odchodzi zresztą, wszystkie domu w tej miejscowości cierpią na podobna przypadłość.
Będzie salon, kuchnia, sypialnia z garderobą mały pokój dla wnuczków;) łazienka korytarz ok 13,5 m kw i część wspólna.
Na strychu, też w przyszłości zakładamy jakieś 5 lat siostra ze swoim lubym będą robić mieszkanie, najpierw spłacą inne mieszkanie, które kupili niedawno.
Projekt teraz odnosi się do mieszkania mamy więc koniec o pierdołach.
Zaczynamy od tego, żeby zrobić osobne wejście od strony drogi, schody zewnętrzne na istniejącym ganku, który trzeba wzmocnić, zamurować istniejące schody wewnątrz( odcinamy ojca), doprowadzić wodę, z wodociągów więc nie ma problemu, poprowadzić instalację elektryczną, i ogrzewanie ( piec , bez podajnika:/ heheh.. na który się tak upierałam i śliczną kozę jako dodatkowe źródło ogrzewania, bo ładne kominki zaczynają się od 3000 zł, a jeszcze obudowa na standardziki z piaskowca nie mogę patrzeć... piec wolnostojący będzie idealny i estetyczny, a także zgrany z moją wizją.
Założenia:
-Niedrogo(z robocizną wujka wstępnie wyliczyłam 40 000 !!!:))) tyle mama zarobi ciężko, bo od rana do nocy haruje sprzątając 2/3 domu dziennie w Niemczech 900 km od nas, dlatego zdaje się całkowicie na moją inwencję, zaangażowanie i rzetelność wujka.....bo zamierzała przez ojca kupić sobie domek holenderski....śmiech na sali i żałość.....wprawdzie dom stoi na ojca i tylko na niego bo odziedziczył go przed zawarciem związku małżeńskiego, ale adwokat powiedział, że jako iż staż małżeństwa to 25 lat więc mamie się tam coś należy)
-Inaczej(standardy trzeba szanować, ale to nie była bym ja, jak bym im ulegała)
-Z głową i funkcjonalnie
-Pod gust mamy ( a podobają jej się domy w kształcie beczki(to odpada) i okrągłe okna( mogę jej w sypialni wstawić;)najpierw zapytam jaki jest koszt), kawowo lniane obicia mebli( wypatrzyłam boski narożnik ale to w kolejnych postach), pastelowe kolory(stawiam na wanilię i 3 ciemne minimebelki), żeby było jasno czysto , minimalistycznie.... tak to mojej mamie się podoba choć sama się trudni zbieractwem pierdółek ;)i rozmowami z chwastami w doniczkach(przewidziałam 2 średnie w salonie jeden w łazience i w sypialni może).
To tyle na dziś projekty pokaże jutro,
robiłam w sweethomie (program dla cichociemnych) bo autocada jeszcze nie opanowałam a projekt trzeba było na już:)

Reply to this post